Nie możemy ukrywać, że zdecydowana większość z nas kosmetyki codziennego użytku, a przede wszystkim te kolorowe, kupujemy w drogeriach stacjonarnych. Jeszcze kilka lat temu, gdy sklepy z kosmetykami nie były aż tak popularne w naszym kraju prym wiodły produkty sprzedawane za pośrednictwem katalogów (co zapewne część z Was pamięta :))
W ostatnim czasie dzięki uprzejmości Krysi z bloga krystynapolek.pl miałam okazję przetestować kosmetyki jednej z wiodących firm zajmujących się sprzedażą bezpośrednią, a mianowicie Oriflame. Myślę, że ta szwedzka marka chociaż z nazwy jest każdemu doskonale znana, gdyż w Polsce działa już od 1991 roku. Moje poprzednie przygody z kosmetykami tej marki były różne. Od Krysi otrzymałam do recenzji tusz do rzęs, olejek do włosów oraz perfum. Czy kosmetyki te wywołały u mnie efekt wow i są lepsze w porównaniu do drogeryjnych kosmetyków?
Zaczynając od wrażeń wizualnych, produkt posiada ładne i estetycznie wykonane opakowanie, które dobrze leży w dłoni. Po otwarciu widzimy typową dla każdego tuszu do rzęs, bez udziwnionych kształtów szczoteczkę. Według producenta jest to innowacyjna szczoteczka z technologią Dual Core, chociaż ja osobiście na pierwszy rzut oka nie zauważyłam w niej nic nadzwyczajnego. Na stronie Oriflame możemy przeczytać również, że tusz powoduje zwiększenie objętości rzęs o 49%. Jak to się przekłada na rzeczywistość? Najlepiej zobrazują to powyższe zdjęcia, które umieściłam dla porównania – bez makijażu oraz prawe oko pomalowane moim ulubionym tuszem, który używam na co dzień, oraz lewe oko pomalowane tuszem Oriflame. Przedmiot mojej recenzji niestety nie pogrubił ani jakoś specjalnie nie wydłużył mi rzęs, co prawda wyglądają lepiej niż przed malowaniem, ale zdecydowanie jestem fanką mocno podkreślonych rzęs. Tusz dobrze sprawdzi się u osób, które lubią delikatny makijaż i naturalnie wyglądające rzęsy bez udziwnień. Ani na opakowaniu ani na stronie producenta nie znalazłam też co oznacza magiczny skrót „5 w 1”. Czy blisko 40zł za ten produkt jest odpowiednia? Oceńcie sami.
Tak jak i w przypadku tuszu do rzęs muszę pochwalić i ten produkt za bardzo ładne i solidne opakowanie. Wykonane jest z grubego plastiku w kształcie dopasowującym się do ręki, dzięki czemu nie wyślizguje się z dłoni jeśli mamy je ubrudzone w olejku. Producent obiecuje nam idealne wykończenie fryzury i wygładzenie oraz nadanie miękkości. Muszę przyznać, że olejek wypadł lepiej niż tusz do rzęs, ale za taką cenę (ok. 50zł za 50ml!) oczekiwałabym zdecydowanie lepszych rezultatów. W składzie znajdziemy na samym początku emolienty i silikony, z kolei oleje (które teoretycznie powinny być chociaż trochę wyżej) są na szarym końcu. Olejek faktycznie nieco wygładza włosy i zmiękcza, jednak będzie idealny jako dodatek do wykończenia fryzury, lub po prostu nałożenia go na sucho gdzieś w ciągu dnia. Nakładałam go przeważnie po deszczowym dniu, gdy miałam puch na głowie, lub po prostu moje włosy mimowolnie nieco się przesuszyły i nie wyglądały już tak dobrze jak wcześniej. Zdecydowanie najlepiej sprawdza się nakładany na sucho lub po myciu na same końców w połączeniu z inną odżywką bez spłukiwania.
Zamawianie perfum przez internet jest dość ryzykowne, szczególnie jeśli nie znamy kompletnie zapachu czy perfum danej firmy i nie wiemy czego możemy się spodziewać. W przypadku doboru tego zapachu zdałam się na Krysię i idealnie trafiła w mój gust 🙂 Preferuję perfumy cięższe, jednocześnie nieco słodkie, ale nie przepadam za to za nutami intensywnie owocowymi, czy czysto kwiatowymi. Szklana buteleczka w kształcie ośmiokąta jest bardzo poręczna i przede wszystkim ładnie prezentuje się na półce 😉 Niestety są to perfumy typowe do torebki, zapach na moich ubraniach nie przetrwał nawet 2 godzin na uczelni, więc jeśli lubicie odświeżać zapach co jakiś czas to zdecydowanie będzie to dla Was dobry wybór. Ja stawiam jednak na długotrwałe zapachy unoszące się, lub chociaż pozostające na ubraniach, przez większość dnia. Myślę, że za tą cenę (ok. 80zł) zdecydowanie można znaleźć produkty spełniające te wymogi.
A Wy, co myślicie po produktach Oriflame? Zamiacie stale, czy może sporadycznie korzystacie z ich produktów? A może sa one Wam całkiem obce?
Fajne produkty i ciekawy wpis. Sama korzystam z produktów Oriflame i je lubię. Teraz kupuję regularnie. Mieszkam w małej miejscowości więc kupienie z katalogu jest dla mnie lepszym rozwiązaniem. Jak dotąd nie zawiodłam się na kosmetykach od Oriflame.
Pozdrawiam
Adoro!
Beijinhos,
Espero por ti em:
strawberrycandymoreira.blogspot.pt
http://www.facebook.com/omeurefugioculinario
https://www.instagram.com/marysolianimoreira/
Amazing post. I like your photos.
Have a nice week, dear.
Xoxo
rzadko sięgam po kosmetyki z Oriflame 🙂
ta woda toaletowa mega mnie ciekawi 🙂
Czasem zdarza mi się kupić coś z oriflame, ale nie jestem stałą klientką;)
pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Great products the mascara is amazing
https://fashionconfessions.blogspot.com/
Zostałam konsultantką, aczkolwiek nie mam zbyt dobrych opinii o tych kosmetykach, za wyjątkiem perfum. Chociaż tak jak ty, wolę kiedy zapach trzyma się cały dzień. 😉
Ciekawe kosmetyki 🙂
Słyszałam wiele pozytywnych słów na temat tej marki 😀
rilseee.blogspot.com
No no no, mega efekt na rzesach 😉 pozdrawiam i zapraszam 😉
Cała seria The One jest świetna. Sporo moich klientek zamawia z niej produkty więc mogę stwierdzić, że cieszą się sporą popularnością. Gorąco więc polecam, Agnieszka
Ja używam olejku, kupiłam go za 24zl akurat :p i jestem zachwycona. Ba moje włosy zadziałał świetnie, idealnie je wygładził i pozwala mi je utrzymać w świetnym stanie 🙂
Czasem zamawiam drobnostki z pomocą cioci która jest konsultantką, ale faktycznie – kiedyś to było o wiele popularniejsze 🙂