Zauważyłam, że ostatni post z moimi ulubionymi paletkami Wam się spodobał, dlatego dzisiaj przygotowałam kolejną kosmetyczną notkę, tym razem z recenzją produktu (a w sumie można powiedzieć, że produktów), który ostatnio trafił do mojej kolekcji. Nie wyobrażam sobie pełnej stylizacji bez szminki. Traktuje ten element makijażu jak dodatek, uzupełnienie całego look’u, który nadaje mu pożądany charakter. Jesteście ciekawi jak w testach wypadł mój nowy zestaw? Zapraszam do lektury! 🙂
Kosmetyki z kolekcji tatuażystki Kat von D możemy znaleźć w Sephorze już od dłuższego czasu i robią tam niezłą furorę głównie za sprawą orygialnych kolorów, opakowań i obiecywanego krycia. Na czele bestsellerów tej marki znajdziemy matowe płynne pomadki Everlasting w szerokiej gamie kolorystycznej. Jak już wyżej wspominałam, jestem wielką fanką szminek, które notorycznie kupuję powiększając swoją dosyć sporą już kolekcję. Nie inaczej było tym razem, gdyż mam już swoich ulubieńców takich jak podkład, baza czy cienie do oczu, zaś brakowało mi oryginalnych odcieni szminek, szczególnie tych ciemnych, stonowanych i matowych. Podczas ostatnie wizyty w Sephorze rzucił mi się w oczy zestaw minipomadek, który wizualnie podbił moje serce!
W skład zestawu Kat von D Everlasting Mini Liquid Lipstick wchodzi osiem 3ml matowych szminek w kolorach od czerni po stonowany róż:
• Witches
• Damned
• Exorcism
• Madrid
• Hawkwind
• Sanctuary
• Ludwig
• Lovecraft
Kartonowe opakowanie przykuwa uwagę efektownymi zdobieniami, ale to buteleczki pomadek zdobione mieniącymi się „tatuażowymi” różami robią naprawdę niezłe wrażenie.
Sama konsystencja jak i aplikator zdecydowanie trafiły w mój gust. Mimo, że opakowanie jest niewielkie dobrze operuje się tradycyjnym patyczkiem typowym dla płynnych kosmetyków do makijażu ust. Bardzo lubię kiedy matowe szminki są początkowo kremowo-płynne, bo gdy pomalujemy się krzywo (co przy ciemnych odcieniach jest już niewybaczalne ;)) bez problemu można je zetrzeć i powtórzyć czynność.
Pomadki Kat von D zasychają dosyć szybko, po ok. minucie widzimy już finalny efekt, który jednak nie do końca mnie zachwycił. Nałożenie pierwszej warstwy nieco skojarzyło mi się z pomadkami typu lip tint, chociaż sama konsystencja jest dużo gęstsza. Każdy produkt z zestawu po nałożeniu pozostawiał prześwitujące miejsca, mocno widoczne w dziennym świetle, które potrzebowały pokrycia drugą, a w przypadku ciemnych odcieni, nawet trzecią warstwą. Jest to jak dla mnie duży minus ze względu na to, że bardzo lubię oszczędzać czas malując się rano, przy sztucznym oświetleniu, które nie zawsze uwidoczni prześwity.
Kolejną wadą jest sama trwałość. Szczerze mówiąc w tej kwestii mam mieszane uczucia. Zdecydowanie produkty te idealnie sprawdzą się na większa wyjścia, gdzie nie planujemy raczej nic jeść ani pić, gdyż właśnie z tymi czynnościami pomadki sobie nie radzą pozostawiając mało estetyczne wytarcia, jednakże ciężko zetrzeć je np. suchą chusteczką czy nawet płynem micelarnym. Oprócz tego nieźle wysuszają usta, w porównaniu np. z moją inną ulubioną matową pomadką Million Dollar Lips od Wibo, która także wygrywa w trwałości podczas normalnych, całodziennych czynności.
Jak mogę podsumować pomadki od Kat von D?
Podoba mi się ich wielkość. Mimo, że nie pojemność buteleczek jest niewielka, to zdecydowanie wystarczy mi na tyle, aby na spokojnie je zużyć w terminie przydatności. Zestaw można kupić w Sephorze za 209zł, co porównując to do pełnowymiarowego produktu, który dostaniemy w cenie 89zł, jest zdecydowanie bardziej korzystne, jednak w tej cenie w dalszym ciągu oczekiwałabym lepszej trwałości, przynajmniej takiej którą gwarantują inne marki matowym pomadek. Oprócz tego ogromny plus nietestowanie kosmetyków na zwierzętach i za oryginalną kolorystykę, która zdecydowanie zachęca do zakupu.
Poniżej swatche pomadek z całego zestawu. Od góry: Witches, Damned, Exorcism, Madrid, Hawkwind, Sanctuary, Ludwig i Lovecraft.
Z całego zestawu do moich ulubieńców należą Sanctuary i Exorcism. Pierwsza z nich zachwyca mnie swoim oryginalnym odcieniem, kórego szukałam wśród innych pomadek, jednak żadna nie dała takiego efektu. Połączenie brudnego różu i ciepłego stonowanego beżu to jeden z odcieni, w których czuję się najlepiej. Druga z pomadek z kolei oczarowała mnie intensywnym i głębokim burgundowym odcieniem. Exorcism pojawił się także w poprzedniej notce 🙂
Kat von D Everlasting Sanctuary
Kat von D Everlasting Exorcism
Co myślicie o kosmetykach Kat von D? Używaliście kiedyś pomadek z tej kolekcji? A może innych kosmetyków od Kat? Koniecznie podzielcie się opinią!
Mi nie pasują ciemniejsze pomadki i też się źle w takich czuję, ale na Twoich ustach te kolory wyglądają cudnie! 🙂
Zapraszam 🙂
ania-ania3.blogspot.com
od tak drogich pomadek można wymagać więcej, więc szkoda, że nie są aż tak świetne. aczkolwiek kolorki bardzo mi się podobają 🙂
Masz piękne usta 🙂
Myślałam nad tymi pomadkami ale nie wiem czy je kupię, w sumie to mam całą wielką kolekcję wszelakich pomadek, muszę najpierw coś zużyć.
Jeju uwielbiam takie ciemne odcienie niestety nie mogę ich nosić na codzień (szkoła ) , ale w każdej innej po nie sięgam <3!
https://roksanafashionist.blogspot.com/
Kolorki są przecudowne!
This color really suits you, lovely post! Have a nice day! xx
Vildana from Living Like V
INTERNATIONAL GIVEAWAY ON MY BLOG
Bardzo kuszaca propozycja, lubie takie miniaturki 😀
Kocham te pomadki nudziakowe ostatnio bylam na studniowce i musze przyznac ze dziwnie sie czulam majac ciemniejszy kolor mimo to podobalo mi sir 🙂
by-tala.blogspot.com
Kolory po prostu rewelacyjne!
pozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)
Też je kupiłam!!! Są rewelacyjne 🙂
Masz piękne usta 🙂 Bardzo ładne kolorki, coś dla siebie znajdę.
Ten co masz na ustach piekielnie mi sie podoba 😉 pozdrawiam i zapraszam 🙂
Kocham takie ciemne pomadki! Długo chodzą mi po głowie te pomadki od Kat, myślę, że chyba się na nie skuszę 😀
Pozdrawiam i zapraszam do mnie! UNREALIZABLE
Jejku jak one ślicznie się prezentują.
https://mylifeiswonderful9.blogspot.com/
Bardzo fajna gama kolorów!:)
http://diamontsfashion.blogspot.com/
Jakie Ty masz śliczne usta 😮 A kolorki genialne:)
Pozdrawiam.
Heh, też ostatnio o tym pisałam 🙂
Pozdrawiam,
http://www.wydru.blogspot.com
Mnie się podoba gotycka czcionka na pomadkach 🙂
Hmm po Twojej recenzji nie zdecydowałabym się na zakup. Lubię gdy pomadka jest trwała i pokrywa usta po pierwszym nałożeniu. A cena nie jest wysoka jak za taką ilość pomadek to na pewno plus tego zestawu.
Love your post dear ♥
If you want you can check out my blog.I write about fashion,beauty and lifestyle.Maybe we can follow each other and be great blogger friends? I followed you 🙂
https://pandawayofficial.blogspot.rs
Uwielbiam te pomadki! Mam ich sporo i również posiadam miniaturki ale nie te, tylko z poprzedniej limitowanki. Wszystkie kolory boskie i każdy Ci pasuje 🙂
Podobają mi się te pomadki, super się prezentują:)
Spodziewałam się czegoś lepszego…miałam nadzieję, że to będzie takie wow! bo sam zestaw jest super, podobają mi się szczególnie te ciemne kolory!:)
Jeszcze nie używałam tych pomadek i nie wiem czy czytając taka recenzje wogole je kupie. Jak za ta cene nie powinny mieć żadnych ale. Fajnie ze piszesz o minutach szczerze.
u mnie szminki to życie!
zapraszam! <3
https://jesi-jesaa.blogspot.com/
Te kosmetyki to bez wiatpiena sztos ♥️ Zazdrosze kolekcji +ślicznie zdjęcia kochana 😍
Śliczne kolory, niestety mi pasują tylko jasne 🙁 Masz piękny kształt ust! 🙂
Zapraszam w wolnej chwili do siebie 🙂 http://www.testacja.pl
chcialabym miec Twoje usta 🙂
u mnie usta to jeden z moich kompleksów 😀 ale to z winy wady genetycznej rozczepu wargi, i blizna szpeci mi buzie, co zrobic
wiec mam taki nawyk patrzenia ludziom na usta i zachwycania sie jakie są równiutkie 😀
Piękne kolory, super zdjęcia :)Obserwuję będzie mi miło jak wpadniesz do mnie:)
Beautiful colors… you look very pretty..
Xoxo from Portugal
marisascloset.blogspot.com
adorei as cores e a embalagem, muito lindas.
Beijos
http://www.20-primaveras.blogspot.com.br
Marzą mi się pomadki od Kat, ale jeszcze chwilę wytrzymam 😉
Nie znalazłabym tutaj koloru dla siebie.
Mam problem z Kat, mam zwykla szminke i wlasnie te pomadke w plynie. Z calej kolekcji wybralam tylko te dwa kolory, bo tylko te dwa pasuja komus o cieplejszym kolorycie. Wszystko inne wyglada na mnie zle, nawet jak jestem calkowicie blada. Mialam lovecraft, ale oddalam, gryzl sie z moja skora. I to dotyczy calej tej paletki, moze z jeden kolor by mi pasowal. Trwalosc moglaby byc lepsza jesli chodzi o ta w plynie, natomiast ta w sztyfcie mi sie podoba. Mialam lepsze, ale ta jest niezla.