Kosmetyczni Ulubieńcy – Włosy

Dziś notka „niemodowa”. Ostatnia kosmetyczna notka była już dość dawno, bo jeszcze w zeszłym roku, więc postanowiłam zrobić kolejną z moimi ulubionymi produktami. Kiedyś prosiliście mnie abym napisała ja pielęgnuję swoje kręcone włosy, więc tym razem wybrałam kosmetyki do pielęgnacji włosów, również ze względu na to, że jestem włosomaniaczką i od prawie 2 lat uwielbiam dbać o swoje włosy. 🙂
Pamiętajmy jednak, że być włosomaniaczką to nie tylko mieć na głowie ale też w głowie ;), dlatego oprócz przedstawienia wam moich ulubieńców wraz ze składem (o ile było to możliwe zrobiłam mu zdjęcia) dam wam przydatne porady czego szukać i czego unikać podczas kupowania kosmetyków.
Nie znajdziecie tu profesjonalnych kosmetyków wartych fortunę, gdyż z nimi też mam już przygody i niestety często niezbyt miłe, ale rzeczy, które z łatwością znajdziecie w drogerii, aptece i w internecie.

POLUB MÓJ BLOG NA FACEBOOKU!


Przetestowałam już na swoich włosach baaaardzo dużo kosmetyków, od tych drogeryjnych po te popularnych i cenionych marek, których ceny często sięgają nawet trzech cyferek. Odkąd zostałam włosomaniaczką zaczęłam bardziej przyglądać się temu co jest dla moich włosów dobre, czytać porady, nauczyłam się czytać składy kosmetyków i przede wszystkim – że droższe i bardziej znane nie znaczy lepsze 😉 Starałam się dodać do większości produktów skład, jednak nie wszystkie zdjęcia wyszły wyraźne i odpuściłam.. 😉
Nie bójcie się  jeżeli zobaczycie jakiś symbol lub słowo, którego nie rozumiecie, wszystko wyjaśniłam na dole w tabelce 🙂

Uwielbiam naturalne, organiczne rosyjskie kosmetyki i jeśli jeszcze ich nie używałyście, to macie co żałować! Ceny kosmetyków (biorąc pod uwagę tylko do włosów) wahają się od kilkunastu do kilkudziesięciu złotych (do ok. 30-40zł). Dostępne są przez internet i być może w większych miastach również stacjonarnie. Moim ulubionym szamponem jest ten z pomarańczą i chili, pachnie (ku mojemu zdziwieniu) gorzką czekoladą z pomarańczowym nadzieniem, co dodatkowo umila nam włosową kąpiel 😉 Kupuję go przez Allegro w cenach ok. 12-15zł i uważam, że jest to rozsądna cena. Nie zawiera SLS, które plączą nam włosy, więc dla osób niewymagających nie będzie już potrzebna nawet odżywka po myciu. Włosy są po nim idealnie miękkie i nieco przyśpiesza porost.
Drugiego szamponu używam jedynie do oczyszczania (zawiera SLES, który oczyszcza nam włosy). Włosy potrzebują często usunięcia silikonów, protein itd., które fundują nam maski i odżywki, i raz na tydzień lub dwa powinniśmy robić sobie kąpiel oczyszczającą. Cena szamponu to ok. 3-4zł, znajdziemy go w kioskach i w marketach (np. Tesco). Są różne warianty zapachowe, jednak wszystkie działają podobnie i ja spotkałam się tylko z tym 😉

Obecnie do moich ulubionych odżywek należą Garnier awokado i karite, Alterra z granatem (używam jej różnie, czasami jako maskę czasami jako odżywkę :)), Isana do włosów kręconych i Isana do włosów suchych i zniszczonych. Moje włosy ze względu na to, że są kręcone potrzebują sporo nawilżenia, i o takie kosmetyki regularnie się wzbogacam. Wszystkie maski kupimy do 10zł, i w sumie działanie mają podobne. Rossmann’owe kosmetyki uwielbiam głównie za niską cenę i dobry skład, i myślę, że wy też je pokochacie 🙂 Osobom z nieregularnym skrętem włosów polecam Isanę do włosów kręconych, ładnie pachnie, i włosy po niej o wiele lepiej i ładniej się kręcą.

Czas na maski 😉 Zielona świetnie sprawdzą się kiedy moje włosy są zbyt nawilżone (Jak to sprawdzić? Są bardzo miękkie, lejącee, ale jednocześnie oklapnięte i smętnie zwisają nam z głowy) ze względu na sporą dawkę protein w składzie. Używam jej dość rzadko bo rzadko mam z tym problem, a moje włosy są wrażliwe na proteiny. Oczywiście nawilżenie też w niej znajdziemy. Bardzo lubię aloes a tu znajdziemy go w składzie bardzo wysoko. Cena to ok. 20zł, jednak maska jest dość wydajna. Można ją kupić przez internet lub w aptekach. Nie sprawdził się u mnie szampon z tej samej serii (Aloes,Argan,Keratyna), za to szampon TYLKO z aloesem tej firmy uwielbiam. Drugą maskę Serical znajdziecie bez problemu w hurtowniach fryzjerskich i w drogeriach Hebe. Cena to ok. 12zł i jak na taką ogromną ilość (1000ml) to cena idealna! Ma intensywny budyniowy zapach wyczuwalny nawet po umyciu włosów. Maska ma prosty skład, w sumie nie ma w nim za dużo drogocennych składników, ale za to świetnie nawilża włosy i sprawia, że są idealnie miękkie.

Kosmetyki, które używamy po myciu włosów też są bardzo ważne, bo to głównie od nich będzie zależało jak będą się układały nasze włosy. Na liście moich ulubionych produktów znalazł się jedwab aloesowy do włosów Green Pharmacy (który w zasadzie jedwab ma tylko w nazwie, ale i tak sprawdza się świetnie!), kupimy go za ok, 7zł w małym kartonowym pudełeczku, serum A+E Biovax, które dostaniemy w aptekach do 15zł (cena za taką małą ilość nieco odstrasza, ale serum świetnie nawilża i jest bardzo wydajne, bo wystarczą tylko 2-3 krople na całe włosy), oraz seria kosmetyków Gliss Kur. Mimo, że „cudowne odżywienie” włosów tej firmy polega głównie na oblepieniu naszych włosów silikonami aby wyglądały lepiej (niektórzy oczekują tylko efektu wizualnego, ja jednak stawiam na trwałe odżywienie :)), to znajdziemy w składzie też parę cennych ekstraktów, olejków i innych składników, m.in. keratynę, olejek makadamia, czy olejek arganowy. Serum czarne jak i białe działają na mnie podobnie, świetnie zabezpieczają końcówki przed rozdwajaniem.

Z kosmetyków z kategorii „inne” wybrałam niewielką ich ilość, gdyż po prostu ich nie używam 🙂 Cóż mogę powiedzieć o lakierach? Na pewno abyśmy używały ich jak najrzadziej, bo każdy z nich (który działa jak powinien) wysusza włosy.  Lakier Taft jest bardzo mocny i idealny kiedy potrzeba mocniejszego usztywnienia. Jedyną wadą jest to, że przy nałożeniu większej ilości bardzo ciężko go zmyć. Nie wiem czy fioletowy lakier jest dostępny w Polsce, gdyż był kupiony już jakiś czas temu w Anglii i jest trochę słabszy od Taft’u, jednak świetnie się nada kiedy nie potrzebujemy aż tak bardzo mocno usztywniać włosów. Jak mogliście zauważyć, czasami lubię wyprostować swoje włosy 😉 Nie robię tego zbyt często ze względu na to, że nie chcę pogorszyć ich stanu (po dawnej dekoloryzacji z brązu na jasny blond i dość szybkiej zmianie na czerwień + codziennym prostowaniu bardzo ucierpiały), gdyż w końcu po męczarniach „wyzdrowiały” 😉 Do prostowania używam serum Marion, jest niedrogie bo ok. 8zł, wydajne, ładnie pachnie i ochrania włosy. Często olejuję swoje włosy i do tego celu używam przeróżnych olejków. Ten nadaje się również na skórę głowy. Podobno wpływa na ich wzrost, ale osobiście tego nie zauważyłam, bo stosuję go nieregularnie 😉 Oprócz tego olejku używam również oleje kuchenne np. oliwę z oliwek, olej lniany czy olej z pestek winogron, oraz gotowe mieszanki olei np. olejek makadamia firmy Loton czy olejek na rozstępy Babydream fur Mama (mimo, że do włosów nie jest to dzięki mieszaninom różnych olejów idealnie działa na włosy! :D), który dostaniemy tylko w Rossmann’ie. Na skórę głowy używam głównie wcierki Jantar, która świetnie wpływa na kondycję włosów i na ich wzrost. Kupimy ją w większości aptek.

Kiedy nie mam pewności co do danego kosmetyku, lub po prostu nie chcę ciągle używać jednego – kupuję kosmetyki w saszetkach. Szampon Ketoxin świetnie oczyszcza włosy, i  tej mini wersji kupimy go za ok. 3zł i saszetka wystarcza na dwa użycia (Myjemy tylko skórę głowy! Reszta włosów sama się oczyści spływającą po nich pianą:)). Jestem też wielką fanką kosmetyków Biovax, a w szczególności masek, które sprawdzają się na moich włosach idealnie, uwielbiam wszystkie, ale obecnie mam tylko te dwie. Używam ich głównie po oczyszczaniu włosów i nakładam też na skórę głowy, którą świetnie nawilżają.

Na koniec małe podsumowanie całej recenzji i obiecana tabelka niektórych składników 🙂

Czego używam?
Delikatne szampony bez detergentów, nawilżające maski i odżywki, rosyjskie kosmetyki (np. seria Agafii), kosmetyki zawierające dużo ekstraktów i olejków, żel aloesowy, miód, półprodukty, które mieszam z maskami (np. z maską Serical w celu wzbogacenia składu) lub do mieszanki, która nakładam na pół godziny przed myciem włosów (ok. 10ml wody mieszam z olejami, półproduktami, żelem aloesowym i maską lub odżywką) – pantenol, mleczko pszczele, keratynę (odrobinę), wcierki do włosów, piję drożdże na porost włosów (pomimo okropnego smaku działają cudownie na porost!), szczotkę Tanglee Teezer, grzebień z szeroko rozstawionymi zębami.

Czego nie używam?
Detergentów, np. SLS, SLES (pomijając oczyszczanie raz na 2 tygodnie), domowych maseczek (np. z żółtek jaj, jogurtu, awokado, które nigdy nie sprawdzały się na moich włosach…), oleju rycynowego, lakierów do włosów (sporadycznie), pianek, past i żeli do włosów, większości drogeryjnych szamponów i odżywek, suplementów w tabletkach, suszarki, prostownicy (rzadko), tradycyjnej szczotki.

Czego unikać w kosmetykach (jeśli są przed „Parfume” w składzie)?
  • detergentów (najpopularniejsze to SLS i SLES, może nie unikać ich w 100%, ale używać ich jedynie do oczyszczenia włosów raz na 1-2 tygodnie)
  • Alcohol Denat
  • parabenów (np. Methylparaben, Butylparaben, Benzetonium Chloride, E216)
  • konserwantów (np. Diazolidynyl Urea, Sodium Benzoate)
  • Sodium Chloride
Oczywiście są małe szanse, że trafimy na kosmetyk, który nie będzie w 100% miał takich składników w swoim składzie. Wypisałam wam te, który najbardziej powinniśmy unikać szczególnie jeśli są przed składnikiem „Parfume”.
Czego szukać w kosmetykach?
  • ekstraktów (np. Mel Extract, Lawsonia Inermis Extract)
  • olejów (np. Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Argania Spinosa Kernel Oil)
  • aloesu
  • witamin (np. Tocopherol – witamina E)
  • pantenolu
  • substancji nawilżających (np. Glicerin, Propylene Glycol)
  • emolientów (Cetearyl Alkohol)
  • kolagenu
  • protein
Oczywiście każde włosy mają inne potrzeby i nie wszystkim będą pasowały dane olejki, aloes czy proteiny. Musimy indywidualnie dopasować kosmetyki do swoich włosów 🙂

Oczywiście moi kosmetyczni ulubieńcy bardzo często się zmieniają, gdyż uwielbiam testować nowe kosmetyki i z pewnością wrócę do napisania wam o nich:)
Być może zauważyliście też w ostatniej notce, że nieco rozjaśniłam włosy 😉 Oczywiście wszystko bez niszczenia ich, z czego byłam bardzo zadowolona! O moim nowym, świetnym spray’u rozjaśniającym również planuję wam za jakiś czas napisać. 🙂

Share

63 thoughts on “Kosmetyczni Ulubieńcy – Włosy

  1. Mam szampon Garnier awokado i karite , bardzo go lubię za to co robi dla moich włosów i za zapach! 😀 Odżywkę Alterra z granatem nabyłam niedawno, jak na razie na pewno lepiej mi się po niej rozczesuje włosy, a konsystencja mile mnie zaskoczyła, bo nie jest wodnista.
    Pozdrawiam 🙂

  2. Ja również mam kręcone włosy. Baaaardzo kręcone, co 3 dni prostuje je, od czasu do czasu zostawię sobie kręcone ale rzadko. Wiem że prostowanie niszczy włosy ale ja nie mam wyjścia. Od dziecka choruje na jakąś tam chorobę skóry, na każdej wizycie u dermatologa słyszę że nie mogę używać różnych odżywek i szamponów, tylko te specjalnie robione przez farmaceutę. Nie mogę nic zrobić, a włosy rosną i rosną, kiedy podetnę trochę więcej niż końcówki to robią mi się takie jak u Oceany 😛

    Fajny blog, obserwuję :*
    http://kelune.blogspot.com/

  3. Miałam kiedyś maskę z Alterry i bardzo dobrze ja wspominam 🙂
    Widzę, że masz mega dużo kosmetyków pielęgnujących włosy. Ja kiedyś mialam strasznego bzika na punkcie włosów i też miałam całą stertę szamponów i odżywek, ale już mi przeszło 🙂
    Pozdrawiam serdecznie :*
    nada–blog.blogspot.com

  4. Cześć śliczny blog bardzo ładny wygląd.
    Też mam kilka tych kosmetyków, rzeczywiście są bardzo dobre 🙂
    Pozdrawiam.
    Jestem gotowa na wszelkie propozycje, jeśli zaobserwujesz mojego bloga, skomentuj ostatni mój post z linkiem do Twojego a odwdzięczę się jak najszybciej.
    Pozdrawiam i życzę Miłego Dnia x. http://dyaara.blogspot.com

  5. Bardzo fajny blog!! 🙂 .
    ——————————————-
    Kliknęłabyś w banner sheinside w bocznym pasku,?
    blog : http://julcze-blog.blogspot.com/
    Ja się zrewanżuję tym samym lub obserwacją ! .
    napisz jak kliknęłaś w banner sheinside w ostatnim poście.! ( sprawdzam ).
    ————————————————————–

    Będę unikac tych rzeczy.

  6. Bardzo bogata notka 🙂 Ja też lubię Rossmannowe kosmetyki,jedynie szampony Alterry mnie zraziły bo zaczęły mi się po nich niemiłosiernie włosy przetłuszczać.. 🙁 Za to namiętnie kremuję włosy kakaowym kreme z Isany. Na kocówki używam jedwabiu z Marion. Mi niestety ograniczenie SLS , bardzo nie posłużyło,ale myślę,że teraz powolutku,stopionowo ograniczę ich stosowanie tak mniej więcej do połowy. Całkowicie jednak nigdy nie zrezygnuję 🙂 PS: gdzie kupujesz ten szampon brzozowy i ile kosztuje?
    Obserwuę bo fajnie tu i zapraszam do siebie 🙂
    moje-poczytajki.blogspot.com

Dodaj komentarz!